W Bieszczadach
W niedzielę 28 maja klasa 1d, 2b oraz uczniowie z innych klas pod opieką Pana Radomira Pertka, Pana Sylwestra Baryczkowskiego, Pana Artura Geremka oraz Pana Jacka Szarego wyruszyli na niezapomniany wyjazd w Bieszczady. O godzinie 3:45, pod naszym Czarnkowskim Liceum, zorganizowana została zbiórka, po której wszyscy pożegnali się z najbliższymi i wsiedli do autobusu. Sama podróż trwała 12 godzin, ale w tym czasie każdy zdążył już się zrelaksować i nikt nie zwracał uwagi na mijające godziny. Po przyjeździe do Leska zakwaterowaliśmy się w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym „Bieszczadnik”, a następnie zjedliśmy przygotowaną dla nas obiadokolację. Po rozpakowaniu się i wypoczęciu w pokojach cała grupa poszła na krótki spacer po mieście. Później każdy miał czas wolny dla siebie, w którym mógł zrobić zakupy albo pograć w kosza, czy piłkę nożną.
Następnego dnia zaplanowana została wycieczka do Bukowca skąd wyruszyliśmy na całodniową wyprawę do źródeł Sanu malowniczym szlakiem. Jest to najdalej na południe wysunięty i dostępny turystycznie region Polski. Na trasie znajdują się samotne krzyże, pozostałości cerkwi i cmentarzy oraz tajemniczy Grób Hrabiny. Pogoda w tym dniu bardzo dopisywała i obowiązkowo musiał być krem z filtrem, czapka z daszkiem i okulary przeciwsłoneczne.
We wtorek przejechaliśmy nad Jezioro Solińskie, gdzie zwiedzaliśmy zaporę. W następnej kolejności czekał na nas rejs statkiem do Polańczyka. Dalej opiekunowie zorganizowali dla nas wspinaczkę na Smerek (1222 m). W trakcie podróży mogliśmy oglądać wyjątkowe okazy przyrody, takie jak żmija zygzakowata czy salamandra plamista, które są pod ochroną. Podczas powrotu spotkał nas niestety deszczyk, ale każdy był zdeterminowany aby wytrwać do końca.
Ostatni dzień w górach również był bardzo wymagający. Rano wyruszyliśmy do Mucznego skąd rozpoczęliśmy wyprawę na Tarnicę, czyli najwyższy szczyt polskich Bieszczadów (1346,2 m). Trasa była dość ciężka, ale wspaniałe widoki zrekompensowały każdy wysiłek. Pod koniec dnia wszyscy wymęczeni pozostali w swoich pokojach i tam spędzili razem „zieloną noc”.
W czwartek nadszedł smutny czas powrotu do rzeczywistości. Podczas drogi powrotnej spotkały nas małe kompliokacje ;-), ale i tak licealistom towarzyszyła miła atmosfera oraz piękne wspomnienia.
Czekamy na więcej takich niezapomnianych wycieczek z wspaniałymi uczniami, jak i nauczycielami.